Randka nr 2
Erotoman
Z lekkim podekscytowaniem czekałam na nasze drugie spotkanie
– ja byłam z koleżankami na wspólnym wyjeździe, a on przypadkiem przebywał
służbowo w tym samym mieście. Pierwsze spotkanie trwało zaledwie kilka minut,
kiedy oboje czekaliśmy na autobus i w pośpiechu wymieniliśmy się numerami
telefonów. Jeszcze tej samej nocy wymienialiśmy ze sobą mnóstwo sms-ów o
zróżnicowanym stopniu zmysłowości, ale nie przekraczających granic dobrego
gustu. Miesiąc po tym spotkaniu cały czas dostawałam sms-y od mojego amanta
Erotomana. Wiadomości tekstowe były różne w treści od: „Co robisz?”, „Kotuś co
porabiasz?”, do „Jaki masz rozmiar miseczki?”. Chciałabym w tym miejscu
podkreślić, że mój amant wydawał się poważnym człowiekiem na poważnym i szanowanym
stanowisku, zresztą przy pierwszym spotkaniu zachowywał się w sposób szarmancki
i kulturalny. Po kilku sms-ach o treści :”Chciałbym cię schrupać”, „Chcemy na
pewno tego samego” straciłam zupełnie zaangażowanie i chęć spotkania z moim
amantem. Nie wiem jaki diabeł (albo desperacja?) skusił mnie, aby dać szansę
biedaczkowi. Oczywiście tłumaczyłam sobie jego zachowanie tym, że pewnie od
dawna nie ma kobiety i jest bardzo zdesperowany. Albo w ten sposób, że na pewno jest zainteresowany
dłuższą znajomością, ale zupełnie nie wie jak to okazać… Biedny mężczyzna z
problemami w wyrażaniu swoich prawdziwych uczuć.
Drugie spotkanie było niezwykle znaczące – podjechał z
piskiem opon rowerem i „wziął” (w dosłownym tego słowa znaczeniu) moją głowę,
aby mnie odchylić i bardzo mocno (w jego
mniemaniu pewnie namiętnie) pocałować w same usta. Widziałam mojego Erotomana
drugi raz w życiu , a on mnie pytał dlaczego jestem taka sztywna i mam opory
przed jego męskim natarczywym wkładaniem języka w moje usta… Usztywniałam się
coraz bardziej, a wraz z tym mój Erotoman był coraz bardziej zapalczywy i nie
rezygnował. Z każdym moim odsunięciem się w odwrotnym kierunku było jego
ściśnięcie mojej ręki, nadgarstka, ramion. Czułam się fatalnie i nie mogłam się
doczekać, kiedy stamtąd ucieknę. Byłam niczym mała dziewczynka prowadzona na
smyczy przez olbrzymiego i potężnego Erotomana, który miał władzę nad moim
życiem. Erotoman próbował wzbudzić moją litość i podniecenie zarazem i
opowiadał mi o tym, jak dawno już nie miał partnerki, jak długo nie uprawiał
seksu, jakie pozycje by ze mną przećwiczył, jak bardzo go intryguję i podniecam
i w jakie miejsca intymne dosłownie by
mnie całował. Jednocześnie stale dopytywał o moją budowę anatomiczną, jak
również nawyki higieniczne związane z depilacją mojego krocza.
Myślałam tylko o tym, jak stamtąd uciec. Wtedy położył dłoń
na moich piersiach, a drugą próbował skierować moją dłoń ku swojemu
przyrodzeniu. Koniec końców biedny smutny erotoman nie miał żadnych benefitów z
tej nocy, bo nie pozwoliłam mu się „wymiąchać”. Pojechał więc z powrotem do
domu, a ja zostałam na dyskotece kontemplując resztę nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz