piątek, 23 sierpnia 2013



Randka nr 2
Erotoman

Z lekkim podekscytowaniem czekałam na nasze drugie spotkanie – ja byłam z koleżankami na wspólnym wyjeździe, a on przypadkiem przebywał służbowo w tym samym mieście. Pierwsze spotkanie trwało zaledwie kilka minut, kiedy oboje czekaliśmy na autobus i w pośpiechu wymieniliśmy się numerami telefonów. Jeszcze tej samej nocy wymienialiśmy ze sobą mnóstwo sms-ów o zróżnicowanym stopniu zmysłowości, ale nie przekraczających granic dobrego gustu. Miesiąc po tym spotkaniu cały czas dostawałam sms-y od mojego amanta Erotomana. Wiadomości tekstowe były różne w treści od: „Co robisz?”, „Kotuś co porabiasz?”, do „Jaki masz rozmiar miseczki?”. Chciałabym w tym miejscu podkreślić, że mój amant wydawał się poważnym człowiekiem na poważnym i szanowanym stanowisku, zresztą przy pierwszym spotkaniu zachowywał się w sposób szarmancki i kulturalny. Po kilku sms-ach o treści :”Chciałbym cię schrupać”, „Chcemy na pewno tego samego” straciłam zupełnie zaangażowanie i chęć spotkania z moim amantem. Nie wiem jaki diabeł (albo desperacja?) skusił mnie, aby dać szansę biedaczkowi. Oczywiście tłumaczyłam sobie jego zachowanie tym, że pewnie od dawna nie ma kobiety i jest bardzo zdesperowany. Albo  w ten sposób, że na pewno jest zainteresowany dłuższą znajomością, ale zupełnie nie wie jak to okazać… Biedny mężczyzna z problemami w wyrażaniu swoich prawdziwych uczuć.
Drugie spotkanie było niezwykle znaczące – podjechał z piskiem opon rowerem i „wziął” (w dosłownym tego słowa znaczeniu) moją głowę, aby mnie odchylić i bardzo mocno (w  jego mniemaniu pewnie namiętnie) pocałować w same usta. Widziałam mojego Erotomana drugi raz w życiu , a on mnie pytał dlaczego jestem taka sztywna i mam opory przed jego męskim natarczywym wkładaniem języka w moje usta… Usztywniałam się coraz bardziej, a wraz z tym mój Erotoman był coraz bardziej zapalczywy i nie rezygnował. Z każdym moim odsunięciem się w odwrotnym kierunku było jego ściśnięcie mojej ręki, nadgarstka, ramion. Czułam się fatalnie i nie mogłam się doczekać, kiedy stamtąd ucieknę. Byłam niczym mała dziewczynka prowadzona na smyczy przez olbrzymiego i potężnego Erotomana, który miał władzę nad moim życiem. Erotoman próbował wzbudzić moją litość i podniecenie zarazem i opowiadał mi o tym, jak dawno już nie miał partnerki, jak długo nie uprawiał seksu, jakie pozycje by ze mną przećwiczył, jak bardzo go intryguję i podniecam i  w jakie miejsca intymne dosłownie by mnie całował. Jednocześnie stale dopytywał o moją budowę anatomiczną, jak również nawyki higieniczne związane z depilacją mojego krocza.
Myślałam tylko o tym, jak stamtąd uciec. Wtedy położył dłoń na moich piersiach, a drugą próbował skierować moją dłoń ku swojemu przyrodzeniu. Koniec końców biedny smutny erotoman nie miał żadnych benefitów z tej nocy, bo nie pozwoliłam mu się „wymiąchać”. Pojechał więc z powrotem do domu, a ja zostałam na dyskotece kontemplując resztę nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz