Randka nr 1
Dorobkiewicz
Czekałam na niego w umówionym miejscu tak jak ustaliliśmy.
Rozglądałam się dookoła, gdy wreszcie go zobaczyłam stojącego przy czarnym
błyszczącym Mercedesie. Z daleka wyglądał jak James Dean – trochę niski,
okulary słoneczne, opalenizna, czarna skórzana kurtka. Pomyślałam sobie wtedy –
„Weź głęboki oddech …pamiętasz, czego uczyłaś się na psychologii ?– Nie myśl
szablonowo, nie myśl stereotypami, nie kategoryzuj i daj szansę. Stań się choć
na jeden wieczór słuchaczem… wsłuchaj się w to, co ma do powiedzenia ten
człowiek, bo nie można oceniać ludzi po wyglądzie”. Tak więc dałam szansę i
następne 3 godziny spędziłam w towarzystwie tego Apollo, Boga, Zeusa… Z
pewnością chciałby, żebym go tak nazywała… być może marzy sekretnie o tym, aby
kobiety całowały jego stopy z uwielbieniem.
O Apollo dowiedziałam się kilku ważnych rzeczy, o których
nie możecie zapominać próbując skleić sobie jego obraz w wyobraźni: facet jest
właścicielem czterech firm i nie ma czasu na nic (w dosłownym tego słowa znaczeniu).
Apollo jest totalnym pracoholikiem – w ciągu dnia odbiera 100 telefonów, a
większość czasu spędza w podróżach na spotkaniach służbowych i obiadkach z
klientami. Nie ma żadnego zwierzątka – ani ptaszka, ani rybki, ani kotka, ani
świnki morskiej. Jak to ujął w słowa – „Skrzywdziłbym zwierzę, bo ciągle mnie
nie ma w domu”. Apollo od 8 lat nie był na wakacjach, bo ma za dużo pracy i
zawsze jakieś kontrakty mu wypadały przed zaplanowanym urlopem. Dobre strony
Apollo: pierze sam, sprząta sam, gotuje sam, z matką widzi się raz do roku (dla
przyszłej synowej bez wątpienia wielki plus). Nie uprawia sportu, bo najlepszym
sportem jest dla niego jazda samochodem – zwłaszcza jazda szybka, ryzykowna,
przyprawiająca potencjalnego pasażera o dreszcze. Momenty, w których jego twarz
promieniała, stawała się czerwona, oczy kipiące z podniecenia to te, w których
opowiadał o łamaniu przepisów drogowych. Niesamowity rewolucjonista – Che
Guevarra normalnie… Nie lubi chodzić na piechotę więc nawet po deptakach jeździ
samochodem i dostaje mandaty, kolekcjonuje punkty karne, chwali się swoją
brawura… jak to przekroczył podwójną linię na jezdni, jak to wjechał na deptak
w nadmorskim kurorcie. Apollo codziennie zasypia przy włączonym telewizorze,
gotuje całkiem często, szuka kobiety na stałe… tylko nie wiem, gdzie miałby na
nią czas w swoim zapracowanym życiu. Może lepsza byłaby dmuchana lala, która
zaspokoiłaby jego żądze i nie wymagałaby od niego niczego więcej? Mam jeszcze
lepszy pomysł – powinna być to dmuchana lala w połączeniu z robotem – wtedy Apollo
miałby partnerkę na noc a kucharkę i sprzątaczkę w ciągu dnia.
Co Apollo myśli o kobietach? Nie chce znaleźć takiej, która
będzie leciała na jego kasę. Zresztą w jego mniemaniu prawie każda kobieta,
którą spotyka na portalu randkowym czyha na jego pieniądze. Do tego dziewczyny
są tak perfidne, że kłamią na portalach, że nie mają dzieci, a w trakcie
spotkania wyjawiają mu te obrzydliwe historie, które sprawiają, że z nimf
wodnych stają się w jego oczach zwykłymi kłamliwymi liszkami czyhającymi na
jego bogactwo i opiekę nad ich marnym potomstwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz